Pławno

W okolicach miasteczka nie odnotowano żadnych znaczących działań wojennych. Przez Pławno przechodziły oddziały powstańców. Z pewnością tędy wycofywał się z Radomska oddział Teodora Cieszkowskiego po zajęciu kasy solnej (14 III 1863), który kierował się w stronę Maluszyna (patrz więcej: Radomsko). Natomiast pod koniec marca 1863 r. przemieszczał się oddział Józefa Oksińskiego, który później udał się w Wieluńskie, gdzie 4 kwietnia stoczył potyczkę pod Kuźniczką (Praszką). Ponownie Oksiński wraz ze swoimi ludźmi przechodził tędy na początku maja, gdy na rozkaz Szachowskiego wyruszył z okolic Maluszyna na północ Kaliskiego na pomoc Edmundowi Taczanowskiemu, we wspomnieniach zanotował: w kilka godzin, zgromadziwszy do 100 furmanek dwu i czterokonnych, wsadziłem całą piechotę na takowe, a zatrzymując z kawalerii tylko jeden pluton, resztę wolniejszymi marszami posłałem pod komendą rotmistrza Maliszewskiego przodem w kierunku na Pławno i Widzów; doszedłem po 36 godzinach marszu do Radoszewic, gdyż furmanki sprzed kolei odesłałem do domów. Kilka godzin wypocząwszy i posiliwszy oddział, na zgromadzone przez ten czas furmanki wsadziwszy znowu całą piechotę, z kawalerią na przedzie, rankiem 8 maja opuściłem Radoszewice, aby przeszedłszy na prawy brzeg Warty po moście w Rychłocicach – w kierunku na Widawę, Sędziejowice, Łask, Szadek, w okolicach Uniejowa dowiedzieć się o miejscu pobytu oddziału Taczanowskiego. W walkach pod Rychłocicami oraz w czasie wycofywania się zginęło kilkudziesięciu powstańców, sam oddział uległ częściowemu rozproszeniu, a jego liczebność spadła z około 900 ludzi do 500. Zużyto lub utracono wiele amunicji i broni. Powstańcy wycofali się w lasy szczercowskie i klukowskie, a następnie przeszedłszy linię kolejową warszawsko-wiedeńską ponownie zaszyli się w lasach przylegających do Pilicy.

Według księgi pamięci radomszczańskich Żydów w Pławnie jeden z oddziałów powstańczych ujął w Pławnie jednego z tutejszych zamożnych Żydów (Sefer Yizkor le-Kehilat Radomsk we-ha-sewiwa, red. L. Losh, Tel Aviv 1967, tłumaczenie fragmentu: Marek Poniemuński), tak to opisano:

Legenda mówi, że w czasie powstania powstańcy wzięli do niewoli Żyda, właściciela folwarku Pławno. Od razu żona i krewni przybiegli do Radomska błagać rabiego Szlomo żeby się zlitował nad nimi i modlił się za ich Ojca, za jego uwolnienie z rąk powstańców. Rabi zezłościł się na nich jak zawsze, w końcu poradził im, by dali pokaźną sumę na rzecz powstania jako wykup jeńca. Obiecał, że Żyd wróci do domu, ale również pieniądze które za niego dadzą wrócą do nich z powrotem. Rodzina bogacza zwróciła się do powstańców i oczywiście zaczęli się targować, ale w końcu udało się go wykupić za 8 tys. rubli. Dowódca oddziału, polski szlachcic, który otrzymał pieniądze słyszał, że „prorok” z Radomska kazał im dać pieniądze powstańcom i bardzo mu się to spodobało. Nie oddał tych pieniędzy dowódcom powstania, ale schował je w zamkniętej kopercie, na której napisał od kogo pochodzą. Po jakimś czasie napadł generał Bremsen (?) na jego folwark. Przy przeszukaniu jego domu znaleziono kopertę z pieniędzmi, która była przeznaczona dla powstańców i odczytał nazwisko dawcy. Natychmiast rozkazał sprowadzić tego żydowskiego bogacza z Pławna w łańcuchach jako pomocnika powstańców. I znowu ze łzami w oczach pobiegli do rabiego Szlomo prosić o radę. Ten kazał im pójść do generała i powiedzieć mu całą prawdę, że pieniądze wymuszono na nich siłą. Po tym jak generał usłyszał te historię i że przysłał ich cadyk, oddał im pieniądze i wypuścił do domu. I tak sprawdziła się przepowiednia cadyka.

Trudno zweryfikować prawdziwość tej opowieści, pewne szczegóły z pewnością są zmyślone, co nie znaczy, że jakiś Żyd nie został wzięty do niewoli. W czasie powstania styczniowego właścicielem całego majątku Pławno był Władysław Gruszecki, który wydzierżawił go Feliksowi Karpińskiemu (uczestnikowi powstania).  Wymieniony z nazwiska gen. Bremsen dowodził dużymi ugrupowaniami wojsk rosyjskich w Łodzi i stamtąd dokonywał wypadów. Co najmniej raz był w Radomszczańskiem, działo się to na przełomie sierpnia i września 1863 r. w trakcie pogoni za oddziałem Taczanowskiego. Po bitwie kruszyńskiej (patrz: Kruszyna) przechodził przez Radomsko, gdzie prawdopodobnie pozostawał kilka dni. Czy jednak Bremsen byłby skory do oddawania jakichkolwiek pieniędzy, to znając ówczesną korupcję oficerów i urzędników carskich, należy wątpić. Autor nie wymienia nazwiska dowódcy oddziału powstańczego, który ujął Żyda. Choć Oksiński był znany z chwytania „jeńców” i wykonywania wyroków śmierci na zdrajcach, a nawet tylko podejrzanych o sprzyjanie Rosjanom, to opis raczej go wyklucza – nie posiadał w okolicach żadnego folwarku. Folwark (Borowiecko) miał w dzierżawie Polikarp Krąkowski (szlachcic, początkowo dowódca samodzielnego oddziału, a następnie major w oddziale Cieszkowskiego) – patrz: Radomsko, Stobiecko Szlacheckie. W początkach marca organizował swój oddział w okolicy, a po napadzie na kasę solną w Radomsku przechodził wraz z Cieszkowskim przez Pławno. Zginął pod Broszęcinem już 10 kwietnia i nie wiadomo, czy zdążył przed śmiercią pojawić się w domu. Jeśli tak, to możliwe, że władze wiedząc o jego roli w powstaniu zrobiły rewizję w dworze Krąkowskich (mieszkał u brata w Stobiecku Szlacheckim). Natomiast kwota przytoczona w opowieści jest nieprawdopodobnie wysoka – byłoby to więcej niż powstańcy wzięli z kasy solnej (dla porównania: budowę szkoły rolniczej w Radomsku wyceniono na ok. 2900 rb., a cały roczny budżet przeznaczony na wszystkie szkoły w Królestwie Polskim w 1857 wynosił 10000 rb.). Brakuje najistotniejszej informacji – nazwiska owego bogacza z Pławna. Wydaje się, że autorowi najbardziej zależało na pokazaniu jakim mądrym i przewidującym był cadyk, a fakty były dla niego mniej istotne.

Tablica poświęcona uczestnikom powstania styczniowego w Pławnie (fot. G. Mieczyński)

Tablica umieszczona na rynku informuje o udziale w powstaniu 26 ochotników z Pławna, jednak znane są nazwiska tylko kilku z nich.

Chruszczewski Antoni, s. Stefana, mieszczanin, ur. ok. 1845 r., poch. z Pławna. Oskarżony o przynależność do oddziałów powstańczych, sądzony we Włodzimierzu, skazany na 3 lata rot aresztanckich.

Karpiński Feliks (1830-1912), s. Leona i Magdaleny z Kordolińskich, ur. w Poznaniu. Po powstaniu 1848 r. w Wielkopolsce wyjechał nielegalnie do Królestwa Polskiego. Tu zarządzał majątkami w Babsku (ok. 1850-1857) i Opinogórze (5-letni kontrakt do 1861 r.), a w 1862 na 12 lat wziął w dzierżawę majątek Gruszeckiego w Pławnie. W 1861 r. w Babsku ożenił się z Marianną z Grabowskich. Mieli co najmniej troje dzieci: Józefa Stanisława (ur. 1866), Stanisława (ur. 1870), Jadwigę (ur. 1871). Feliks wziął udział w powstaniu styczniowym z bronią w ręku. Na początku 1864 r. uciekł do Wielkopolski a następnie do Paryża. Stamtąd ponownie udał się do Poznania, a potem do Franzensbad w Czechach w celu podreperowania zdrowia. Po kuracji przebywał w Dreźnie, a później podróżował po Prusach, Saksonii i Danii, czasami odwiedzając rodzinę w Poznańskim. Tu jednak starał się nie zatrzymywać zbyt długo obawiając się aresztowania. Do Królestwa Polskiego wrócił w 1865 r. po prośbie do ambasady rosyjskiej o objęcie amnestią. Został aresztowany i oskarżony o sprawowanie funkcji powstańczego naczelnika okręgu radomszczańskiego, skazany na grzywnę w wysokości 1350 rs. (natomiast z listów wynika, że był zmuszony wpłacić znacznie większą kwotę). W 1867 r. z powodu fatalnego stanu majątku rozwiązał kontrakt na dzierżawę Pławna, po czym małżonkowie czasowo zamieszkali w Stobiecku. Później przenieśli się do Pomarzan (par. Krośniewice), gdzie gospodarowali w wydzierżawionym majątku. Feliks zm. 18 V 1912 r. w Kotkowie pod Krośniewicami, pochowany na cmentarzu w Sobótce. Uzupełnienia: akt małż. 4/1861, akt ur. 37/1870, Babsk, akt. ur. 31/1866, Pławno; akt ur. 314/1871, Pomarzany.

Kozierowski właśc. Koziorowski Józef, s. Macieja (posesora Kępy) i Elżbiety z Ziembińskich (Ziębińskich), ur. ok. 1830 r. w Kępie k/Pławna, zubożały szlachcic. W 1850 r. był lokajem we dworze w Cielętnikach. Tam poznał służącą Balbinę Spilińską, z którą się ożenił w Kodrębie. Małżeństwo prowadziło następnie gospodarstwo w Szczepocicach Rządowych. W 1860 r. urodziła im się córka  Marianna. Aresztowany 3/15 IX 1863 r. w Szczepocicach za udział w bandach i posiadanie szabli, wysłany do Pskowa do dyspozycji MSW. Następnie sądzony we Włodzimierzu, skazany na 2 lata rot aresztanckich, powrócił do kraju w roku 1872. Uzupełnienia: akt małż. 15/1850, par. Kodrąb; akt ur. 117/1860, par. Radomsko.

Kupczyński Ludwik (1839-1886), szlachcic, ur. w Pławnie, powstaniec styczniowy i zesłaniec syberyjski (patrz więcej: Radomsko).

Olżyński Antoni, s. Jakuba, ur. ok. 1835 r., mieszczanin, poch. z Pławna, był w partii Oksińskiego, 14/26 I 1864 r. aresztowany w Pławnie, wysłany do Pskowa do rozpatrzenia sprawy przez MSW, następnie sądzony we Włodzimierzu, skazany na 2 lata w orłowskiej rocie aresztanckiej.

Ponadto w Pławnie aresztowano trzech powstańców: 22 XII 1863/3 I 1864 r. Szymona Storostę vel Starostę (ur. ok. 1843 r., s. Antoniego, mieszczanin, sądzony we Włodzimierzu, skazany na 2 lata rot aresztanckich, 3/15 I 1864 r. Jana Roberta (s. Marcina i Rozalii z Wrotowskich, ur. 18 VI 1842 r. w Rakowie [par. św. Jakuba w Piotrkowie Tryb., akt ur. 141/1842], mieszczanin zamieszkały w Piotrkowie, ujęty za przynależność do oddziału powstańczego Heremskiego [Gierymskiego?], sądzony we Włodzimierzu, skazany na 3 lata rot aresztanckich) oraz 11/23 II 1864 r. Jana Kisperskiego (s. Wincentego, ur. ok. 1842 r. [prawdopodobnie w miejscowości Białogon, par. Kielce katedra – akt ur. 66/1842], mieszczanin, miał pochodzić z Warszawy, należał do partii Jeziorańskiego i Chmieleńskiego, wysłany do Pskowa do rozpatrzenia sprawy przez MSW).